wtorek, 21 stycznia 2014

Santiago - ostatni przystanek / the last stop

Santiago zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie i było strefą kesonową przed powrotem do Europy.

I found Santiago to be very impressive. Also it became a safety zone for me, before coming back to Europe.

 Metro!

W drodze na górę Santa Lucia - samo centrum Santiago 
(http://en.wikipedia.org/wiki/Santa_Luc%C3%ADa_Hill)
On the way to Santa Lucia hill.

 Santa Lucia - widok z góry jest zachwycający
The view from the top is very impressive


Statua Pedro de Valdiva

 Hostelowy kot

Rzeka Mapoczo - płynie przez Snatiago, z Andów do oceanu. Inaczej się nie da.
(http://en.wikipedia.org/wiki/Mapocho_River)
Mapocho River - From the Andes to the Ocean


Jak w Barcelonie / Like in Barcelona

Po wojażach w Północnym Chile, Peru i Boliwii ciężko zachwycić się stolicą Chile, ponieważ klimatem przypomina jakieś większe hiszpańskie miasto. Wszystko działa tam jak należy, nie ma żadnych niespodzianek.

After wondering around in North Chile, Peru and Bolivia it's difficult to be fascinated by Santiago, because it looks like a big Spanish city. Everything works there, everything is kind of predictable. 






 
 Też myślałem, że to Papież Polak. Ale nie tym razem.
I also thought it's a Polish Pope, but not this time.



 Małe knajpki / Small cafes




 Metal to spora rzeczy w Chile. Rock z lat 90tych zresztą też.
Metal and rock from the 80s are big things in Chile.


Giełda papierów wartościowych / Stock Exchange

Mniam!


Ten rowerzysta miał ze sobą cały dobytek. Widać było, że podróżował juz od bardzo długiego czasu. ydaje mi się, że miał przyczepioną do bagaznika polską flagę. This guy apparently had a Polish flag on his bike, but I'm not sure. But I'm sure he was traveling for a long time.

 Kasztany w grudniu? Chestnuts in December?

 Wieje przyjemny wiatr - niczym bryza od morza, choć najbliższe morze jest 125 km na zachód.
The wind blows - just like a see breeze - even though the see is 125 km West of Santiago.
 

 Raj motocyklistów. Na wschód Andy, na zachód morze. Na północ pustynia, na południu lodowce.
Bikers heaven.


Pomimo tego, że miasto liczy prawie 6 mln mieszkańców, nie wydało mi się wielkie i przytłaczające - wręcz odwrotnie: centrum, które głównie zwiedzałem, było przytulne, z charakterystyczną szachownicą prostopadłych do siebie ulic, nowoczesnymi "drapaczami chmur" oraz mnóstwem parków i zieleni. Widać, że miejsca w Chile jest dosyć.

Even though the city has 6 million citizens, I didn't find it to be huge and claustrophobic. Quite opposite: the center of Santiago is cosy, with characteristic for modern cities chessboard of streets - something you want find in medieval cities of Europe), with modern skyscrapers and loads and loads of parks and green spaces. You can easily see that space is not scarce in Santiago.


  Plaza de Armas - ta fotka to dla mnie kwintesencja Snatigo. Stare + nowe.
Plaza de Armas - the essence of Santiago IMHO. Old + new.

 Ten pan naganiał na swoją wiarę, śmiejąc się co chwila "Ha ha ha" a potem wołając "Alleluja".
This guy was converting to his faith.

 Relaks

 Plaza de Armas - szachiści / Chess players

  Plaza de Armas

 



Dewocjonalia

 


Kusząca nazwa / Tempting name

Relaks 2



Mikołaj w przeciwsłonecznych okularach? Tylko w Chile.
Santa Clause with sunglasses. Only in Chile.

Targ na którym można kupić i zjeść owoce morza. Nie wiem jak się te rzy nawet nazywają. I to nawet po polsku!

On the market in Santiago you can buy all possible seafood - I can hardly name any of it.


 

W drodze na lotnisko - 18 grudnia wieczorem. Za 2 - 3 dni w Europie zacznie się kalendarzowa zima a w Chile faktyczne lato.

On the way to the airport - 18th of December. In 2 -3 day winter will start in Europe and summer in Chile.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz